Ostatnie wydarzenia w Turcji doprowadziły do wyprzedaży walut państw rozwijających się. Polski złoty również ucierpiał, tak samo jak giełda. Jedynym wygranym jest dolar amerykański, który umocnił się na szerokim rynku. Wyprzedaży nie uniknęło również euro, które w tym przypadku jest bardzo wrażliwe na wydarzenia związane z kursem liry tureckiej.
W bieżącym miesiącu kalendarzowym lira turecka w stosunku do dolara amerykańskiego osłabiła się o 40 procent! Mowa o jednym miesiącu, ponieważ od początku roku USD/TRY wzrosło o ponad 50 procent. Co to oznacza? Wszystkie zobowiązania zagraniczne podrożały o 50 procent. Dynamiczny wzrost gospodarczy Turcji kosztował coraz wyższym zadłużeniem państwa. Rząd Turcji z chęcią pożyczał tanio oprocentowanego dolara amerykańskiego. Dzisiejsze zadłużenie Turcji sięga ponad 50 proc. PKB, dlatego kraj ten potrzebuje sporej ilości walut obcych do spłaty bądź też rolowania swojego kredytu. Z tego powodu jakiekolwiek wzmianki o wyższych stopach procentowych w Stanach Zjednoczonych doprowadzały do dużych wahań liry tureckiej.
Kolejnym ciosem była inflacja, która znalazła się w okolicy 15 proc. R/R. Przy tak dużej inflacji bank centralny powinien zdecydować się na drastyczne podwyżki stóp procentowych, jednak tego nie zrobił. Kryzys został tylko napędzony, lira dalej wyprzedawana.
Tak drastyczne osłabienie liry doprowadziło do dużych wątpliwości wypłacalności tureckich instytucji oraz samego rządu. Jest to kluczowy czynnik dla banków europejskich. Bankructwo tamtejszych instytucji może doprowadzić do efektu domina. Dlaczego? Odpowiedź niesie za sobą poniższa grafika, która przedstawia zaangażowanie poszczególnych państw (banków) na Turcję.
Źródło: Bloomberg
Hiszpania posiada ponad 80 miliardową ekspozycję na Turcję. Kolejnym państwem jest Francja, następnie Włochy. Warto przy tym wspomnieć, że sam system finansowych w Hiszpanii oraz Włoszech nie jest w najlepszej kondycji.
Niewypłacalność Turcji mogłaby doprowadzić do kłopotów w hiszpańskim systemie finansowym. Idąc dalej, problem Hiszpanii przełożyłby się na problemy niemieckich oraz pozostałych banków w Europie oraz na świecie. W ten sposób cały system może zostać zarażony. Z tego powodu powstała duża awersja do ryzyka, która wepchnęła USDPLN w okolicę górnej bandy ostatniej konsolidacji.
Notowania USDPLN, interwał dzienny
Źródło: Admiral Markets
Dalszy wzrost awersji do ryzyka oznaczałby przerwanie górnej bandy konsolidacji 3.77-3.80. W ten sposób strona kupująca otworzyłaby sobie drogę do poziomu 4.00. Rosnąca awersja do ryzyka może zostać zaobserwowana przez kurs walutowy USDTRY. Dalsza deprecjacja liry będzie oznaczać rozprzestrzenianie się problemów oraz większe ryzyko tamtejszych instytucji.
Natomiast spadek awersji do ryzyka oznaczałby umocnienie polskiej waluty. Sam spadek awersji do ryzyka można będzie zaobserwować po wyprzedaży USDTRY lub konsolidacji.
Ze strony technicznej notowania USDPLN z dużym prawdopodobieństwem znajdą się pod presją podaży. Po pierwsze znalazły się tuż pod górną bandą konsolidacji, po drugie oscylator stochastyczny informuje o dużym wykupieniu pary walutowej.
Dział Analiz Admiral Markets