Ostatnia wyprzedaż na rynku akcji doprowadziła do mocnego pesymizmu. Nie ma co się dziwić, z tak dużą korektą na indeksie 500 największych amerykańskich spółek nie mieliśmy do czynienia już od ponad roku! Ale czy ponad 4 procentowa korekta od razu zapowiada krach oraz bessę? Nie. Poniżej przygotowano tabelę z rocznymi korektami indeksu S&P 500 w trakcie rynku byka.
Źródło: Opracowanie własne
Pusty wiersz oznacza bessę, a tym samym przerwę w liczeniu danego wskaźnika. Maksymalna korekta podczas danego roku została zaznaczona w czwartek kolumnie. W tabeli zostały zamieszczone dane z trzech rynków byka. Podczas każdego rynku byka na czerwona zaznaczono największą roczną korektę. Warto zauważyć, że roczne korekty liczone od ceny otwarcia bez problemu sięgały rzędu 5-10 procent. Zatem patrząc na historię obecna korekta nie powinna nas zaskoczyć.
Z kolei średnia dla rocznych korekt przedstawia się następująco.
Średnia korekta liczona ze wszystkich lat na indeksie S&P 500 wyniosła 7,21 procenta. Warto zaznaczyć, że jest liczona ze wszystkich lat, czyli nawet tych, które uznaliśmy za początek lub koniec bessy. Gdy usuniemy pierwszy oraz ostatni rok hossy, to średnia spada do 5,13 procenta.
Zagrożenie dla giełdy – S&P 500
Jednym z największych zagrożeń dla giełdy jest coraz bardziej jastrzębi wydźwięk banków centralnych. Najbardziej restrykcyjną politykę monetarną prowadzi Rezerwa Federalna, która oprócz podwyżki stóp procentowych zamierza upłynnić część aktywów finansowych, które zostały nabyte w trakcie programu luzowania ilościowego.
Źródło: Real Investment Advice
Przez ostatnie 4 tygodnie amerykański bank centralny dokonał wyprzedaży papierów wartościowych opiewających na kwotę 28 miliardów dolarów amerykańskich. Długoterminowa polityka FED-u zakłada dalszą redukcję bilansu banku, jak to przełoży się na rynek akcji?
Wyprzedaż aktywów takich jak obligacje skarbu państwa prawdopodobnie będzie skutkować wzrostem rentowności. Zatem obligacje względem akcji staną się bardziej atrakcyjne, co spowolni dalsze wzrosty na rynku akcji albo nawet doprowadzi do konsolidacji.
S&P 500 – analiza techniczna
Przez cały styczeń inwestorzy żyli w raju, indeks S&P 500 wystartował w kosmos. Kupującym udało się pokonać górną bandę kanału wzrostowego, w której indeks poruszał się od lutego 2016 roku. Z kolei ostatni tydzień zamiast dalszych wzrostów i jeszcze większej euforii przyniósł strach oraz depresję.
Ostatnia tygodniowa świeca budzi strach, ponieważ od dawna nie mieliśmy tak mocnej korekty. Na chwile obecną celem sprzedających może okazać się test górnej bandy kanału wzrostowego. Po jej pokonaniu indeks może przetestować dolną bandę, co skutkowałoby wyprzedażą indeksu o kolejne kilka procent.
Scenariusz dalszej wyprzedaży wspiera oscylator stochastyczny. Nawet jeżeli dojdzie do 10-procentowej korekty, to na chwile obecną prawdopodobieństwo rozpoczęcia bessy jest niskie.
Notowania indeksu S&P 500, interwał tygodniowy
Źródło: Admiral Markets
Więcej na temat obecnej sytuacji na rynku porozmawiamy na spotkaniu smart inwestor.
Mateusz Groszek
Analityk Rynków Finansowych