W przyszłym tygodniu obędzie się bez posiedzeń banków centralnych. W poniedziałek nie czekają na nas żadne ważniejsze dane makroekonomiczne. We wtorek poznamy tylko indeks nastroju ekonomicznego według ZEW dla niemieckiej gospodarki. Środa przyniesie optymizm wśród konsumentów oraz sprzedaż nowych domów w USA, która ostatnio daje wiele do życzenia. Z kolei w czwartek o godzinie 10:30 poznamy brytyjski wzrost gospodarczy. W ostatni dzień sesji najważniejszą informacją będzie japońska inflacja oraz zamówienia na dobra trwałe.
Aczkolwiek nie możemy zapominać o spotkaniu głównych bankierów w Jackson Hole. Spotkanie zaplanowane jest na 24-26 sierpnia. Według niektórych głównym tematem jest wystąpienie Mario Draghiego, ale według agencji informacyjnej Thomson Reuters Prezes ECB nie poruszy tematu zmiany polityki monetarnej.
Najistotniejsze dane makroekonomiczne dla Australii, Kanady, Stanów Zjednoczonych, Strefy Euro, Nowej Zelandii, Japonii, Wielkiej Brytanii
Źródło: Admiral Markets
Rynek nieruchomości – USA
W środę o godzinie 16:00 poznamy sprzedaż nowych domów, z kolei dzień później z rynku wtórnego. W ostatnim czasie amerykański rynek nieruchomości daje wiele do życzenia. Podwyżki stóp procentowych spowolniły dany rynek, tak samo jak rynek motoryzacyjny.
Od 2009 roku świat przeszedł na ultra-luźną politykę monetarną, która została zapoczątkowana przez Rezerwę Federalną. Niskie stopy procentowe zachęciły społeczeństwo do nabywania nieruchomości, co doprowadziło do wzrostu ich ceny. Aktualne ceny domów w największych amerykańskich miastach znalazły się powyżej 2007 roku, gdzie na tym rynku mieliśmy do czynienia z bańką spekulacyjną.
Źródło: Mhanson
Publikacja coraz słabszych danych z tego rynku może nadwyrężyć ceny nieruchomości, co ostatecznie doprowadzi do ich nagłego spadku. Ewentualne załamanie cen nieruchomości będzie o wiele bardziej drastyczne i bolesne niż w 2007 roku, ponieważ dług zaciągnięty przez gospodarstwa domowe znalazł się na wyższym poziomie.
Instrumenty do obserwacji
W ostatnim czasie coraz mniejsza uwaga kierowana jest na rynek ropy naftowej, a dzieje się wiele. Główną informacją, która rozeszła się po kościach jest OPEC, który już drugi miesiąc z rzędu nie zdołał ograniczyć produkcji do wcześniej założonego poziomu. W czerwcu kartel naftowy zrealizował tylko 84 proc. celu, produkcja została zredukowana o 978 tysięcy baryłek dziennie względem 1 164 tyś. zakładanych. W lipcu sytuacja była podobna, cel został zrealizowany tylko w 86 procentach. Z kolei państwa nie należące do OPEC zredukowały swoją produkcję tylko o 410 tysięcy baryłek czyli o 148 tysięcy za mało.
Źródło: Bloomberg
Reasumując, deal o ograniczeniu podaży ropy naftowej państw OPEC jest już na wyczerpaniu. Ostatecznie sama Arabia Saudyjska nie zdołała ograniczyć produkcji zgodnie z „rozkładem jazdy".
Zatem w krótkim terminie możemy spodziewać się dalszej przeceny ropy naftowej, w długim podaż powinna zostać obniżona poprzez naturalne ograniczenie nierentownego wydobycia, co powinno przywrócić długoterminową równowagę na tym rynku.
Źródło: Admiral Markets
Na interwale tygodniowym notowania ropy naftowej odbiły się od linii trendu spadkowego i wygląda na to, że zmierzają w stronę strefy popytu 42.15-44.40.
Mateusz Groszek
Analityk Rynków Finansowych