Niektórzy starają się porównywać Bitcoina ze złotem, ponieważ jego podaż jest ograniczona. Powołując się na ograniczoną podaż do 21 milionów oraz inflację spodziewają się nieustannego wzrostu ceny. Założenia są doskonałe, w ostateczności banki centralne „rozwadniają" walutę, dlatego aktywa finansowe w długim terminie powinny zyskiwać na wartości (nominalnie).
Jednak założenie o ograniczonej podaży Bitcoina jest żmudne i nieprawdziwe. Dlaczego? O tym mogliśmy przekonać się kilka tygodni temu. Pomijając aspekty technologiczne o „blockchainie" oraz rozbiciu bloku na dwa przyjrzyjmy się co się stało podczas powstania nowej waluty Bitcoin Cash.
Każdy użytkownik, który posiadał normalnego Bitcoina otrzymał Bitcoin Cash. Aby lepiej zrozumieć ideologię podziału posłużymy się zwykłym splitem akcji 2-1. Split 2-1 oznacza, że posiadając 100 akcji firmy po podziale mamy 200. Czy coś się zmieniło? I tak i nie, wszyscy użytkownicy otrzymali więcej akcji, jest ich więcej w obrocie. Przed podziałem w obrocie było 1000 akcji, teraz jest 2000 akcji. Teoretycznie cena akcji powinna się dostosować. Załóżmy, że jedna akcja firmy kosztowała 100 USD (przed podziałem), zatem wartość rynkowa firmy wynosiła 100 USD x 1000 akcji = 100 000 USD. Po podziale akcji wartość akcji powinna wynosić 50 USD, tak aby wartość rynkowa również wynosiła 100 000 USD, zatem 2000 akcji x 50 USD = 1000 USD.
Prosta matematyka. Powracając do naszego Bitcoina i Bitcoin Cash, co się właściwie stało? Dokładnie to samo co z podziałem akcji, wartość została rozwodniona, czyli podaż została zwiększona o 21 milionów. Teoretycznie powinniśmy zobaczyć spadek ceny Bitcoina przy każdym forku, ale tak się prawdopodobnie nie stanie. Spekulanci zaczęli przechowywać Bitcoina, ponieważ oczekują, że dostaną za darmo kolejną kryptowalutę.
Jednak na tym się nie skończyło. 24 października doszło do kolejnego podziału Bitcoina, ale nikt nie mówi o zwiększonej podaży o 21 milionów (w długim terminie). Powstał Bitcoin Gold i nie ma nic wspólnego ze złotem – jak niektórzy myśleli. Reasumując, z powietrza wykreowano miliony monet. Czy cena Bitcoina spadła? Nie, 28 września ogłoszono podział kryptowaluty. W tamtym momencie Bitcoin kosztował 4180, natomiast do 24 października cena pokonała barierę 6000 USD.
Źródło: Inflation.us
Okazuje się, że podaż Bitcoina wzrosła do 63 milionów. Z kolei na 18 listopada zapowiedziano kolejny podział na Bitcoin 2x. Czyżby główna zaleta opisywanej kryptowaluty przestała mieć jakiekolwiek znaczenie? Jak najbardziej. Niemniej jednak podział Bitcoina, tak samo jak i akcji nie zawsze wpływa na spadek ceny. Badania statystycznie udowodniły, że po podziale akcje często zyskują na wartości.
Notowania BTCUSD, interwał dziennyŹródło: Admiral Markets
Zatem kolejne podziały mogą doprowadzić do coraz mocniejszego trendu wzrostowego, ale na jak długo?
Mateusz Groszek
Analityk Rynków Finansowych