​Polska po raz pierwszy ma obniżony rating

Styczeń 18, 2016 15:34

W piątek 15 stycznia agencja Standard & Poor's obniżyła rating Polski z A- do BBB+ z perspektywą negatywną. Decyzja spowodowała wielkie zamieszanie na rynkach finansowych i od razu rodzą się w głowie dwa pytania. Czy decyzja była słuszna oraz czy powinniśmy się tym w ogóle przejmować?

Odpowiedź na pierwsze pytanie nasuwa się od razu, raczej nie. Decyzja według wielu obserwatorów była przedwczesna. S&P oceniło, że działania rządzącej partii ws. Trybunały Konstytucyjnego oraz mediów publicznych mogą mieć niekorzystny wpływ na gospodarkę. Trudno się z tym nie zgodzić, w końcu polityka ma bardzo duży wpływ na to, co się dzieje w gospodarce, ale warto podkreślić, że rządy Prawa i Sprawiedliwości trwają niespełna trzy miesiące. Nawet ekonomiczni analfabeci nie byliby w stanie w tak krótkim czasie popsuć gospodarki o zdrowych fundamentach, a za taką gospodarkę uznaje się Polskę, co przyznaje sama agencja S&P. Wystarczyło obniżyć perspektywę z pozytywnej na negatywną i byłoby to wystarczającym sygnałem ostrzegawczym, zresztą większość właśnie spodziewała się zmiana perspektywy, a nie obniżenia ratingu.

Na drugie pytanie niestety trzeba odpowiedzieć twierdząco. Mimo, że Polska w 2016 roku utrzyma tempo wzrostu oscylujące wokół 3%, stopa bezrobocia powinna dalej spadać, poszedł negatywny sygnał w świat. Inwestorzy zwracają uwagę na ratingi krajów, firm i poszczególnych papierów wartościowych. Możemy mówić dużo i głośno, że jeszcze nie ma powodów do niepokojów, że polska gospodarka ma bardzo solidne podstawy, ale przekaz jest taki, że w kraju nad Wisła coś złego się dzieje i może jednak warto się zastanowić, czy aby na pewno tam inwestować.

Na rynku walutowym największa przecena odbyła się w piątek. Polski złoty osłabił się średnio o około 10 gr do głównych walut, a wobec dolara amerykańskiego jest najsłabszy od prawie trzynastu lat, ale akurat w tym przypadku na ową sytuację mają wpływ również czynniki globalne, dolar po prostu jest silny na rynku. Ponadto mocno skoczyły rentowności polskich obligacji oraz od rana pikuje główny indeks warszawskiej giełdy WIG 20, ale tu również trzeba zaznaczyć, że nasza giełda spada od maja ub.r., a takie sytuacje tylko pogłębiają spadki.

Z drugiej strony można powiedzieć, że słaby złoty to nic groźnego. Przecież będzie wspierał eksport, im polska waluta słabsza, tym tańsze nasze produkty wysyłane za granicę. Jednak każdy kij ma dwa końce, a w tym przypadku tym drugim końcem jest import, który z kolei będzie droższy. W końcu bardzo dużo importujemy elektroniki, czy surowców energetycznych. Ceny na stacjach benzynowych to nie tylko cena samej ropy, ale również istotny jest kurs dolara amerykańskiego, pomijając już fakt, że na lwią część cen paliw składają się wszelkiego rodzaju podatki. Również wakacje będą droższe ze względu na deprecjację złotego. Niestety wszystkie te czynniki negatywnie wpływają na tempo wzrostu gospodarczego i sama poprawa warunków dla eksportu nie skompensuje tych negatywnych zjawisk. Na szczęście inne agencje ratingowe nie poszły w ślady S&P. Również można mieć nadzieję, że nasz rząd będzie bardziej świadomie podejmować decyzję, które są obserwowane i analizowane i mogą się przyczynić do utraty zaufania do naszego kraju.

Bartosz Zawadzki
Szef Działu Analiz


To również Cię zainteresuje:

Za nami 2015 rok. Co nas czeka w obecnym?
Czy nowoczesne metody inwestowania są dostępne dla każdego?
Analiza fundamentalna rynku ropy naftowej