Ostatnie trzy tygodnie dla dolara australijskiego w stosunku do dolara nowozelandzkiego nie są zbyt łaskawe. Jednak zanim przejdziemy do analizy obecnej sytuacji warto się przyjrzeć wydarzeniu z października 2017 roku. W połowie wspomnianego miesiąca notowania AUDNZD pokonały poprzedni szczyt, świeca tygodniowa zwiastowała kontynuację wzrostów, jednak tak się nie stało- była to pułapka dla kupujących. Tydzień później notowania zaczęły spadać, przez kilka następnych tygodni dotarły do mocnego wsparcia 1.082-1.088. Po kilkutygodniowej konsolidacji stronie sprzedającej udało się pokonać bastion kupujących.
Jaka idzie za tym nauka? Zbyt mocne oraz hurraoptymistyczne wybicie może być tylko pułapką oraz lepszym miejscem do zajęcia krótkich pozycji. W czasie wybicia warto przeanalizować powód, przez który kupujący nabrali się na kontynuację wzrostów.
Po przebiciu wspomnianego wsparcia trend spadkowy został potwierdzony. Aktualnie strona sprzedająca zmierza do kolejnej strefy wsparcia 1.065-1.058. Jeżeli ten bastion również padnie, to kolejnym celem podaży będzie okolica poziomu 1.04, aczkolwiek zejście poniżej tego poziomu jest już bardzo mało prawdopodobne.
Notowania AUDNZD, interwał tygodniowy
Źródło: Admiral Markets
Na dzień dzisiejszy wskaźniki analizy technicznej podążające za trendem potwierdzają scenariusz spadkowy. Na interwale tygodniowym EMA 14, MACD, Aligator, PSAR oraz SMA 55 wskazują na trend spadkowy. Tak samo jest na interwale dziennym a nawet czterogodzinnym. Z kolei spoglądając na oscylator stochastyczny na przestrzeni kilku następnych dni możemy spodziewać się mocniejszego odbicia.
Przy analizy pary walutowej AUDNZD warto również spojrzeć na interwał miesięczny.
Notowania AUDNZD, interwał miesięczny
Źródło: Admiral Markets
Notowania AUDNZD od 2010 do 2014 roku znajdowały się w długoterminowym trendzie spadkowym. Głównym powodem tak mocnej wyprzedaży była również bessa na rynku surowców, które stanowią główny produkt eksportowy Australii (w głównej mierze ruda żelaza). Sytuacja uległa zmianie w kwietniu 2015 roku, gdzie mieliśmy do czynienia z bardzo mocnym impulsem wzrostowym trwającym trzy miesiące.
Po pokonaniu szczytu z 2014 roku inwestorzy uwierzyli w trend wzrostowy, co również było pułapką dla kupujących. Po impulsie wzrostowym przyszedł czas na wyprzedaż, która została zatrzymana w okolicach minima, od tamtego czasu kurs wpadł w szeroką konsolidację, bardziej z tendencją wzrostową.
Kolejny impuls wzrostowy nastąpił w lutym 2017 roku, był o wiele słabszy. Został zakończony tak samo – mocną wyprzedażą. Aczkolwiek strona kupująca nie poddała się, w lipcu został zapoczątkowany następny impuls wzrostowy, który pokonał poprzedni.
Zatem patrząc na wykres miesięczny możemy mówić o powolnej akumulacji dolara australijskiego. Potwierdzenie tego scenariusza będzie obrona minima z czerwca 2017 roku. Idąc dalej, na mniejszym interwale czasowym możemy mówić o krótkoterminowym trendzie spadkowym, natomiast długoterminowo mamy prawdopodobnie początek trendu wzrostowego.
Dział Analiz Admiral Markets