Od dawien dawna ludzki mózg poszukuje analogii na świecie. Zjawisko to szczególnie jest widoczne przy stosowaniu analizy technicznej, przecież bazuje na powtarzalności. Nie inaczej jest w innych dziedzinach, zawsze jesteśmy zaskoczenie, gdy schemat zawiedzie. Dlatego też dzisiaj przyjrzymy się pewnym analogiom na wykresie, które mogą wpłynąć na przyszłe losy notowań.
Jeżeli nałożymy na siebie wykres NYSE composite 1998-2003 na ten sam instrument finansowy od 2012 roku to uzyskamy poniższy rezultat.
Źródło: zerohedge
Na powyższym wykresie możemy zaobserwować bardzo sporą analogię. Jeżeli aktualne notowania dalej będą zachowywać się jak w poprzednich latach, to należy spodziewać się sporej przeceny sięgającej 22%. Poszukując dalszych podobieństw w tym samym okresie należy spojrzeć na wskaźnik P/E.
Wskaźnik P/E mówi nam, ile należy zapłacić za jednego dolara amerykańskiego zysku przedsiębiorstwa. Analizując powyższy wykres możemy dojść do wniosku, że znajdujemy się na bardzo podobnych poziomach, jak w 2000 roku, czyli okresu, w którym pękła bańka internetowa. Idąc dalej należy sprawdzić inne wskaźniki makroekonomiczne, tym razem będzie to poziom zadłużenia.
Wskaźnik całkowitego zadłużenia (kolor niebieski) do wszystkich aktywów sięga już 27 procent, w 2000 roku było to 25 procent. Czym wyższy wskaźnik, tym większe prawdopodobieństwo bankructwa. Drugim wskaźnikiem (linia czerwona) zaznaczono całkowity dług podzielony przez kapitalizację akcji firmy. Aktualna wartość ukształtowała się na poziomie niecałych 60 procent, w 2000 roku była to podobna wartość.
Ostatnią analogią jest indeks dolara amerykańskiego oraz porównanie notowań z dwóch okresów.
Na powyższym wykresie nałożono na siebie indeks dolara od 1975 do 2009 roku oraz ten sam instrument od 1992 roku. Jeżeli dolar amerykański w dalszym ciągu miałby poruszać się w taki sam sposób jak w 2002 roku, to należy oczekiwać jego sporej deprecjacji na szerokim rynku.
Podsumowanie
Historia lubi się powtarzać, jednak nic nie przebiega w taki sam sposób. Jeżeli spojrzymy wstecz, to każdy kryzys finansowy wyglądał inaczej. Wydarzenia go rozpoczynające zawsze były unikatowe. Tym razem może być to Deutsche Bank lub nawet banki centralne. Czas pokaże.
Mateusz Groszek
Analityk Rynków Finansowych