W poprzednim artykule skupiliśmy się na obecnym rynku byka. Hossa, która rozpoczęła się w 2009 roku jest kontynuowana oraz wspierana przez Banki Centralne, tym razem sprawdzimy najnowsze sprawozdania SNB oraz ich ekspozycję na rynek akcji.
Szwajcarski Bank Narodowy posiada w swoim portfelu inwestycyjnym 20% akcji, 12% obligacji korporacyjnych oraz 68% obligacji skarbu Państwa. Powyższe wartości nic nie znaczą, liczą się tak naprawdę kwoty. Aktywa SNB na 31 marca opiewały na kwotę 646 miliardów CHF, czyli ponad 2 biliony PLN, jest to kwota wyższa niż Polskie PKB. Ponadto SNB w dalszym ciągu zwiększa udział akcji w portfelu, w 4 kwartale 2015 roku było to 18%, teraz jest 2 % więcej.
Źródło: zerohedge
Jak wygląda ten mechanizm? Bank Centralny ma dostęp do nieograniczonych środków, czyli może wykreować dowolną liczbę środków. Po tym zabiegu skupuje za nie realne aktywa, czy tak powinna wyglądać wolna gospodarka?
Pozycja Centralnego Banku Szwajcarii na akcję opiewa na zatrważające 130 miliardy CHF, w tym 54 miliardy na rynek amerykański. Jakie akcje posiada SNB? Lista poniżej.
Źródło: Bloomberg
W portfelu inwestycyjnym znalazły się akcje kluczowych firm dla gospodarki amerykańskiej. Największy udział ma spółka Apple Inc, następnie jest Microsoft, Exxon, Johnson&Johnson. Czy interwencja Banków Centralnych ma jakieś ograniczenie?
Fundusz Hedgingowe
Fundusze lewarowane co kwartał zobowiązane są publikować najnowsze zestawienie swoich pozycji oraz zmiany jakie nastąpiły. Przez pierwszy kwartał 2016 roku podmioty te wyprzedawały udziały spółki giełdowej Apple.
Wyprzedaż akcji Apple opiewała na kwotę 7 miliardów USD. Dochodzimy do momentu, gdzie fundusze lewarowane wyprzedają akcje, a drugą strona transakcji staje się Bank Centralny, który ma nieograniczony kapitał.
Co dalej?
W mojej opinii Banki Centrale zapędziły się w kozi róg. Inwestorzy zawsze starają się ulokować kapitał na tanim rynku, z tym, że rynek giełdowy już do takich nie należy. Migrujący kapitał trafi na tanie rynki wschodzące oraz bardzo niedoceniany rynek surowców. Rosnące ceny surowców spowodują inflację, która zmusi BC do podwyższenia stóp procentowych, a tym samym do zwiększenia kosztu pieniądza.
Zwiększony koszt pieniądza, po tylu latach rozpusty doprowadzi do bankructw. Wszystko wskazuje na to, że BC po raz kolejny napompowały wielką bańkę, która wcześniej, czy później pęknie.
Mateusz Groszek
Młodszy Analityk Admiral Markets