Przed marcowym posiedzeniem FOMC

Marzec 08, 2016 15:18

W dniach 15-16 marca zaplanowane jest najbliższe posiedzenie amerykańskiego Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC). Będzie to pierwsze w tym roku posiedzenie kwartalne, czyli takie, któremu towarzyszyć będzie publikacja projekcji makroekonomicznych, projekcji przyszłych zmian stóp procentowych w USA oraz konferencja prasowa z udziałem szefowej Fed Janet Yellen. Będzie to też pierwsze kwartalne posiedzenie FOMC od grudnia 2015 roku, gdy zdecydowano o pierwszej od prawie dekady podwyżce stóp procentowych.

Wyniki marcowego posiedzenia FOMC inwestorzy poznają w środę 16 marca o godzinie 19:00 polskiego czasu (przypominamy, że w dniu 13 marca w USA następuje zmiana czasu z zimowego na letni, podczas gdy w Europie ta zmiana będzie mieć miejsce 27 marca). Wówczas zostanie ogłoszona decyzja ws. wysokości stóp procentowych, zostanie opublikowany komunikat towarzyszący tej decyzji oraz najnowsze projekcje głównych wskaźników makroekonomicznych i stóp procentowych. Pół godziny później natomiast rozpocznie się konferencja prasowa z udziałem Janet Yellen.

Jak to widzi rynek?

Rynek jest przekonany, że wobec relatywnie niskiej inflacji w USA (w styczniu inflacja CPI 1,4% R/R, a inflacja bazowa CPI 2,2% R/R), braku szybkiego wzrostu gospodarczego, niskich cen surowców i ryzyk związanych z kondycją światowej gospodarki (głównie ryzyk związanych z Chinami), w marcu FOMC nie zdecyduje się zmienić stóp procentowych, pozostawiając przedział wahań dla stopy funduszy federalnych na poziomie 0,25-0,50%.

W grudniu 2015 roku, gdy pierwszy raz od długiego czasu FOMC podniósł koszt pieniądza w USA, jednocześnie zakomunikował możliwość 4 podwyżek w 2016 roku. Już wtedy uczestnicy rynku nie wierzyli w taki scenariusz. Ta sytuacja nie uległa zmianie. Aktualnie szacuje się, że ryzyko 4 podwyżek stóp procentowych w tym roku jest mniejsze niż 10%. Za to prawdopodobieństwo przynajmniej jednej podwyżki oscyluje wokół 70%. Zgodnie z ankietą przeprowadzoną przez agencję Reutera, ekonomiści oczekują obecnie 2 podwyżek stóp w tym roku. Pierwszej w II kwartale. Wówczas miałyby one wzrosnąć do 0,50-0,75% z obecnego poziomu 0,25-0,50%. I drugiej podwyżki pod koniec roku. A w efekcie wzrostu stopy funduszy federalnych do 0,75-1,00%. Znacznie bardziej sceptyczny pod tym względem jest rynek terminowy, który "wycenia" tylko jedną podwyżkę w tym roku. I ten sceptycyzm ma uzasadnienie w oczekiwaniach co do wystąpienia recesji w USA. W tej chwili prawdopodobieństwo jej wystąpienia w kolejnych 12 miesiącach szacuje się na poziomie 20%, podczas gdy w styczniu było to 15%, a w grudniu zaledwie 10%.

Marcowe posiedzenie FOMC powinno przynieść złagodzenie stanowiska FOMC ws. przyszłych podwyżek. Rynek tego się spodziewa. Stąd też im bliżej będzie do posiedzenia, tym lepsze nastroje powinny dominować na Wall Street i tym słabszy powinien być dolar. Trudno oczekiwać jednak, żeby amerykańskie władze monetarne istotnie zmieniły swoją ocenę kondycji tamtejszej gospodarki i spojrzenia na kwestię stóp. Po pierwsze dlatego, że nie ma do tego silnych podstaw (dane makro są słabsze, ale nie są złe). Po drugie, robiąc to przyznałyby się, że w grudniu podnosząc stopy się pomyliły. Dlatego też wymowa komunikatu po najbliższym posiedzeniu, ale też projekcji makro i stóp procentowych, może być bardziej jastrzębia niż to rynek zakłada. Jeżeli inwestorzy w nie uwierzą to dolar się umocni, a Wall Street może zacząć spadać. Ta reakcja nie będzie jednak zbyt silna. Oczekujemy, że Janet Yellen na konferencji prasowej po posiedzeniu będzie się wypowiadać w nieco bardziej gołębim tonie, łagodząc jastrzębią wymowę wspomnianych publikacji i kierując uwagę inwestorów na publikowane w przyszłości dane makroekonomiczne, od których to FOMC uzależni tempo przyszłych podwyżek stóp procentowych.

W naszej ocenie może się więc okazać, że w przypadku marcowego posiedzenia FOMC, będziemy mieli z dużej chmury rynkowych oczekiwań, po prostu mały deszcz. W efekcie jedyną reakcją na posiedzenie będzie skok zmienności na rynkach. Późniejsze reakcje będą zaś wprost uzależnione od napływających w kolejnych dniach, tygodniach i miesiącach raportów z amerykańskiej gospodarki.

Marcin Kiepas
Główny Analityk Admiral Markets