Po 670 miliardowym QE…

Marzec 01, 2016 14:06

Europejski Bank Centralny 22 stycznia 2016 roku ogłosił, że wpompuje w gospodarkę ponad bilion euro. Jest to oficjalna walka z deflacją, która zaatakowała Europę. Pierwsza odsłona programu zakładała skup obligacji rządowych krajów strefy euro. Łączna wartość programu miała wynosić przynajmniej 1,1 biliona euro, przy czy należy podkreślić, że Mario Draghi już wtedy zapowiedział możliwą rewizje programu, jeżeli inflacja w strefie euro nie osiągnie ustalonego wcześniej celu, czyli 2%.

Po niespełna roku, uruchomiony program nie przynosił korzyści, zatem Mario Draghi 3 grudnia zdecydował się na rozszerzenie programu luzowania ilościowego. Prezes EBC obniżył stopę depozytową z -0,20% do -0,30% oraz przedłużył program skupu obligacji o pół roku. Skala dodruku pieniądza pozostała na tym samym poziomie, 60 miliardów euro miesięcznie. Pomimo kolejnych działań inflacja w strefie euro w dalszym ciągu była poniżej oczekiwań, dodatkowo ostatni odczyt inflacji CPI był poniżej oczekiwań ekonomistów.

CPI – indeks wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych. Najpopularniejsza na świecie miara inflacji. Jest średnią ważoną cen towarów i usług nabywanych przez przeciętne gospodarstwo domowe.

W lutym inflacja CPI w ujęciu rocznym spadła do poziomu -0,2%, a więc do strefy euro po raz kolejny wdarła się deflacja. Konsensus ekonomistów zakładał odczyt inflacji na poziomie 0,0%. Od wprowadzenia programu luzowania ilościowego, mogliśmy zaobserwować wzrost inflacji konsumenckiej, niestety nie na długo.

Pojawienie się deflacji w strefie euro stawia Prezesa Banku Centralnego Mario Draghiego pod presją. Inwestorzy oczekują bowiem rozszerzenia programu luzowania ilościowego. Zatem czego możemy się spodziewać po EBC?

Bank ABN Amro, zakłada, że EBC po raz kolejny obniży stopę depozytową, jednakże tym razem o 20 punków bazowych. Natomiast niektórzy mówią o zwiększeniu miesięcznej kwoty skupy nawet o 20 miliardów euro miesięcznie oraz o kolejnym wydłużeniu programu. Mario Draghi przez kilka ostatnich wystąpień publicznych zapewniał inwestorów, że dołoży wszelkich starań, aby pobudzić gospodarkę europejską oraz inflacje.

Aktualnie rynek wycenia większe prawdopodobieństwo luzowania ilościowego, euro traci na szerokim rynku, indeksy europejskie notują wzrosty.

Wczorajszego dnia na wykresie dziennym niedźwiedziom udało się pokonać dolne ograniczenie kanału wzrostowego. Jednakże przed sprzedającymi ważny moment, jeżeli uda im się pokonać kolejną strefę popytu 1,080-1,085, to poziom 1,05 będzie kolejnym miejscem, gdzie sprzedający zmierzą się z kupującymi.

Gdyby jednak Mario Draghi pozostawił program QE bez zmian, to na rynku zapanuje chaos, czyli umocnienie się euro nawet o kilkaset pipsów w przeciągu kilku sekund.

Dział Analiz