Bitcoin: Okazja inwestycyjna czy bańka spekulacyjna?

Wrzesień 26, 2017 10:56

Zanim zaczniemy rozważanie gdzie zaliczyć Bitcoina musimy odpowiedzieć na pytanie w jakim celu powstał. Kryptowaluty powstały z myślą o ułatwieniu rozliczeń międzynarodowych, likwidacji wszystkich barier, które do tej pory istniały. Sam projekt powstania waluty cyfrowej oraz zastosowania go w biznesie jest genialny.

Po pierwsze, nie potrzebujemy przewalutowania, koszty transakcyjne są o wiele mniejsze niż w przypadku tradycyjnej wymiany walut. Po drugie, nie mamy jednego centrum rozliczeniowego. Nikt nie łączy się z jednym bankiem, a potem z następnym. Dzięki temu również mamy mniejsze prowizje. Po trzecie nie ma inflacji, ilość cyfrowych monet w obiegu jest z góry ograniczona, wynosi 21 milionów. Ponadto płatność walutą cyfrową zaciera wszystkie blokady wymiany handlowej. Rząd nie może jej ograniczyć, Bitcoin nie ma jednej jurysdykcji.

Czego chcieć więcej? Waluta cyfrowa bez problemu może stać się walutą globalną, która ułatwi wymianę handlową. Reasumując, na pierwszy rzut oka Bitcoin może okazać się doskonałą okazją inwestycyjną ale analizując pozostałe czynniki już tak nie jest.

Bitcoin jako środek płatniczy

Głównym zadaniem Bitcoina jest ułatwienie wymiany handlowej. Od czasu jego powstania mogliśmy zaobserwować rosnące zainteresowanie kryptowalutą jako środek płatniczy a także jako inwestycja. Niestety w maju tego roku najpopularniejsza waluta cyfrowa przestała służyć do wymiany handlowej, tylko do spekulacji, co widać po 7 dniowej średniej ilości transakcji.

Źródło: Blockchain

Na powyższym wykresie zobrazowano średnią ilość transakcji dokonywanych za pomocą Bitcoina (7-dniowa średnia). Szczyt przypada na 25 maja 2017 roku. Z kolei szczyt na notowaniach kryptowalucie został osiągnięty dopiero w październiku tego roku. Wniosek jest dosyć prosty, Bitcoin przestał być używany jako środek wymiany i na dzień dzisiejszy stał się instrumentem strict spekulacyjny.

Popularność kryptowalut – oznaka bańki spekulacyjnej

Źródło: Google trends

Popularność Bitcoina stała się olbrzymia. Każdy się nimi zainteresował. Powyższa grafika pokazuje ilość wyszukiwani frazy „Bitcoin" w google. Jak widać szczyt popularności na przełomie 2012 oraz 2014 roku zawsze kończył się bardzo mocną wyprzedażą waluty cyfrowej. Czy tak samo będzie w 2017 roku? Prawdopodobnie tak.

Rozwój rynku kryptowalut

W 2013 roku było tylko 8 krypowalut o kapitalizacji większej niż milion USD. Kapitalizacja rynkowa wszystkich kryptowalut wynosiła zaledwie 1.5 miliarda dolarów amerykańskich. Dla porównania, w 2017 roku istnieją 392 kryptowaluty o kapitalizacji przekraczającej 1 milion USD, a cały rynek rozrósł się do 177 miliardów USD.

Przypomina to bańkę spekulacyjną z 1999 roku, gdzie mieliśmy do czynienia z huraoptymizmem na spółkach internetowych.

Pomijając kapitalizację kryptowalut, według serwisu coinmarketcap powstało już 1121 wirtualnych walut. Większość z nich służy do naciągania ludzi. Schemat działa tak samo jak na innych aktywach. Znany jako pump and dump.

Źródło: bitcoin-online.pl

W przeciągu najbliższego roku prawdopodobnie większość z 1121 kryptowalut przestanie istnieć, co wywoła taką samą panikę jak w 2000 roku. Z kolei reszta, która zostanie będzie warto naszego zainteresowania.

Bitcoin – Okazja inwestycyjna czy bańka spekulacyjna?

Powracając do naszego tytułu, kryptowaluty zostały oderwane od ich realnej wartości. Powstały z myślą o wymianie handlowej, natomiast skończyły jako instrument spekulacyjny. Odpowiedź na powyższe pytanie jest zatem oczywista, jest to bańka spekulacyjna. Z kolei w długim terminie kryptowaluty mają bardzo duży potencjał.

Sprawdź kryptowaluty na rachunku demonstracyjnym